czwartek, 18 lipca 2013

RECENZJA: KID CUDI - INDICUD

Szkoda, że nie jest to produkcja perfekcyjna. W odróżnieniu od poprzedników, tutejsza osiemnastka nie oferuje wycieczki do krainy nostalgii. Przynajmniej nie robi tego tak bezpośrednio jak dotychczas. Mimo to materiał wciąż wydaje się tajemniczy i nieprzewidywalny - niby wiemy, że będzie to hip hop zmiksowany z elektroniką i rockiem; wiemy też, że do featuringu zaproszono kilku wyrazistych gości, którzy zapewne znacząco urozmaicą tracki. Jednak wszystko inne pozostaje wielką niewiadomą, bo, w odróżnieniu od pokrewnych wykonawców, Kid Cudi nigdy nie korzystał z utartych schematów, wobec czego ciężko przewidzieć, jakie elementy poskłada do kupy tym razem. Przesłuchałem i jestem na tak. Chociaż nie do końca o to mi chodziło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz